Chciałabym dziś napisać Wam czego się dowiedziałam oraz jak wygląda taki pobyt w szpitalu. Sama przed przyjęciem na oddział szukałam różnych informacji w internecie o tym jak takie badania wyglądają, ale niewiele tego można znaleźć, dlatego mam nadzieję,że ktoś kiedyś z tego skorzysta;)
Niestety w pełni zadowolona nie jestem. Jeden z wyników badań (androstendion, który był u mnie najbardziej podwyższony) nie zdążył przyjść, dlatego ostatecznej diagnozy moich zaburzeń hormonalnych nie można stwierdzić:( Mogę go odebrać po 19 maja i jeżeli będzie nieprawidłowy to będę musiała wrócić do szpitala na test hamowania dexametazonem.
Niemniej, pewnych rzeczy się dowiedziałam. Przede wszystkim z dużym prawdopodobieństwem można potwierdzić u mnie PCOS. Mam zaburzenia miesiączkowania, obraz jajników jak w zespole, hiperandrogenizm, stosunek LH:FSH ponad 5,a także towarzyszący hiperinsulinizm, najprawdopodobniej hipoglikemię i hiperprolaktynemię czynnościową.
Zaskoczeniem była dla mnie przede wszystkim hiperploaktynemia czynnościowa (która u mnie jest naprawdę BARDZO duża), ponieważ sama prolaktyna w badania wychodzi mi dobrze, dopiero po podaniu metoklopramidu wzrasta prawie 30-krotnie. I właśnie to ona może powodować między innymi wypadanie włosów, a także szereg innych zaburzeń u mnie występujących. Na razie będę próbowała zbić prolaktynę bromergonem, o którym dowiedziałam się wiele złego, dlatego bardzo boję się stosować ten lek:(
Czy któraś z Was stosowała/stosuje bromergon?
Ponadto nie spodziewałam się nieprawidłowości w poziomie insuliny i glukozy. Po 1h od podania glukozy następuje u mnie duży wyskok insuliny. Lekarz zaproponował mi stosowanie metformaxu, ale na razie się nie zdecydowałam, ponieważ będę próbowała uregulować to zmianą diety. Ważne jest jednak żeby się tym zająć, ponieważ może się to rozwinąć w cukrzycę II typu. Na oddziale leżałam z diabetykami i widziałam jak strasznie problematyczna jest ta choroba, dlatego bardzo chciałabym jej uniknąć.
Jak wygląda diagnostyka szpitalna?
Przede wszystkim trzeba przygotować się na masę czasu wolnego i zwykła nudę;)
Na oddział endokrynologii przyjęli mnie w piątek. Niekończące czekania na rejestracje, a następnie na miejsce (wolne łóżko), którego....nie było;/ Koniec końców pierwszą dobę i noc spędziłam na szpitalnym korytarzu:( (myślałam,że te czasy już minęły...). Tego dnia nic mi nie robili, ale niestety...szpital dostaje zwrot z NFZ po 3 dniach pobytu pacjenta, dlatego choćby mieliby badać Was 1 dzień to stan się musi zgadzać, więc swoje musicie odsiedzieć. To jest też czas na krótką rozmowę z lekarzem prowadzącym, który zapozna się z naszymi wynikami badań, przeprowadzi z nami wywiad, oraz powie co będzie badane.
W sobotę o 8 miałam pierwsze pobieranie krwi na czczo, następnie podano mi metoklopramid. Kolejne pobieranie było o 9, następne po 10 (w tym czasie nie wolno pić i jeść). Potem do wieczora czas wolny, a o 20 ostatnie pobieranie.
W niedzielę o 6 znowu pobrano mi krew na czczo, potem musiałam wypić szklankę glukozy, czyli cholernie słodkiego "napoju";) Następne pobieranie o 7 i kolejne o 8 (znowu nie można pić i jeść).
W międzyczasie, jak każdemu pacjentowi, wykonano mi ekg, codziennie ważono, mierzono ciśnienie i temperaturę;)
I to tyle. Jednym słowem nuda i strata czasu,ale inaczej przejść się przez to nie da:(
W poniedziałek rano przyszła do mnie Pani Doktor, która poinformowała mnie o wynikach badań, poinstruowała pokrótce jak powinna wyglądać teraz moja dieta, oraz jak mam przyjmować leki.
Porozmawiałyśmy o wpływie moich zaburzeń hormonalnych na płodność, a także mogłam zadać jej wszelkie nurtujące mnie pytania.
Następnie miałam spotkanie z dietetyczką, która dokładnie poinformowała mnie co wolno mi jeść, czego nie, oraz jak ogólnie mają wyglądać moje posiłki.
Podsumowując: teoretycznie wiadomo co i jak, ale nadal nie mogę rozpocząć pełnego leczenia, ponieważ niezbędny jest wynik androstendionu. Najprawdopodobniej skończy się jednak na leczeniu tabletkami antykoncepcyjnymi do czasu,aż będę chciała zajść w ciąże, co może być w moim przypadku niezwykle trudne:(
Właściwie jedyną możliwością wszystkich nieprawidłowości hormonalnych u mnie jest stosowanie tabletek antykoncepcyjnych. Przed kuracją hormonalną nie było u mnie żadnych problemów z cyklami, wypadaniem włosów, lekkim histuryzmem, łojotokiem itd.
Na razie czekam na wynik, rozpoczynam kurację bromergonem i mam ogromną nadzieję, że pomoże on w jakimkolwiek stopniu, ponieważ włosy lecą i lecą:(
Jeśli wytrwałyście do końca tego długiego i nudnego postu to szczerze Wam gratuluję;)
"Bardzo szczęśliwa" ja w związku z przydziałem na korytarzu, ze "smakowitą" i jakże bogatą kolacją (tak wygląda każda kolacja i śniadanie ;)) |