wtorek, 18 marca 2014

Po pierwsze - diagnoza!

  Dziś chciałabym Wam zwrócić uwagę na to jak ważne jest właściwie zdiagnozowanie przyczyn nadmiernego wypadania włosów. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ w niektórych przypadkach działanie na własną rękę może przynieść więcej negatywnych skutków niż korzystnych. Tak było również w moim przypadku. Kiedy włosy zaczęły wypadać przetestowałam multum różnych sposobów żeby to zatrzymać. Olejowałam skórę głowy, starałam się myć włosy co 2-3 dni, myłam je delikatnymi szamponami, a czasem zdarzyło mi się nawet ich nie czesać! Jak szybko się okazało to tylko bardziej mi szkodziło niż służyło...
  Jakie są więc przyczyny wypadania włosów? Domyślam się, że zdecydowana większość z Was je zna, a szczególnie te które mają/miały z tym problem.
Jeśli zauważycie u siebie nadmierne wypadanie włosów, usiądźcie i zastanówcie się chwilę co może być tego przyczyną.

Nieodpowiednia pielęgnacja, niewłaściwa dieta:
Wszystkie doskonale wiemy, że nieodpowiednia pielęgnacja, czyli: częste farbowanie, prostowanie, suszenie gorącym nawiewem czy stosowanie nieodpowiednich kosmetyków mogą być przyczyną utraty włosów. Również niewłaściwa, uboga dieta, niedobór różnych składników mogą negatywnie wpłynąć na ilość i oczywiście jakość naszych włosów.

Co możemy zrobić?
Jeśli włosy wypadają nam z powodu nieodpowiedniej pielęgnacji czy niewłaściwej diety można powiedzieć, że mamy "szczęście" :) W takim przypadku "wystarczy" lepiej o nie zadbać, wykluczyć czynnik który przyczynił się do wypadania. Zmienić codzienną pielęgnacje, np. stosować delikatne kosmetyki, wypróbować i znaleźć najlepszy specyfik na wypadanie. Możemy rozpocząć przygodę z kozieradką czy różnymi wcierkami polecanymi przez inne blogerki:) 
Musimy zadbać o naszą dietę (w internecie łatwo możemy znaleźć co służy naszym włosom), możemy również wspomóc się różnymi suplementami. Należy jednak pamiętać, że musimy być w tym wszystkim systematyczne, wytrwałe i przede wszystkim cierpliwe. 
Warto również zastosować kurację skrzypopokrzywą, siemieniem lnianym czy drożdżami.

Stres, pora roku, uczesanie:
Nie od dziś wiadomo, że stres ma bardzo destrukcyjny wpływ na nasz organizm. Oczywiście jego skutki jako jedne z pierwszych widoczne są na naszych włosach:( 
Wiele z nas, na pewno zaobserwowało, że włosy zaczynają wypadać wiosną lub jesienią. Według dermatologów u których byłam to zupełnie naturalne i z uporem maniaka starali mi się wmówić, że właśnie to jest przyczyną mojego problemu;)
Zbyt ciasne upięcie włosów w kok czy kucyk może osłabić cebulki włosów i przyczynić się do ich wypadania.

Co możemy zrobić?
Oczywiście ciężko będzie nam przestać się stresować (sama doskonale o tym wiem, ponieważ jestem bardzo mało odporna na stres;/), ale powinnyśmy się postarać...Warto wprowadzić do naszego życia codzienną aktywność fizyczną, która przyczynia się do redukcji stresu. Pamiętajmy również o odpoczynku, który pozwoli nam zregenerować siły, ale też trochę wyluzować;) 
BARDZO ważne jest również, aby nie wpadać w panikę kiedy zauważymy nadmierne wypadanie włosów. Na początku swoich problemów dosłownie byłam kłębkiem nerwów. Co chwilę płakałam, myślałam tylko o tym, że zaraz wyłysieję. Nie muszę chyba mówić, że to błędne koło. Stresując się, przyczyniamy się do tego, że włosy lecą mocniej. Teraz już się z tym pogodziłam, zdystansowałam i być może dzięki temu zauważam mniej włosów w odpływie czy na szczotce:)
Pory roku nie zmienimy, więc jedyne co nam
pozostaje to odpowiednia pielęgnacja i przeczekanie do lata czy zimy:)
W miarę możliwości upinajmy luźno włosy, nośmy je rozpuszczone. Od kiedy zaczęły mi nadmiernie wypadać moją ulubioną fryzurą jest warkocz. Włosy nie są mocno ściśnięte,ale też nie walają się po podłodze, czy nie zostają na ubraniu.

Choroby skóry:
Łojotokowe zapalenie skóry, łuszczyca, łupież czy inne choroby skóry również potrafią przerzedzić nasze włosy.

Co możemy zrobić?
Bezwzględnie należy udać się do dermatologa gdy zauważymy zaczerwienienia, strupki, tłuste placki na głowie z łupieżem oraz gdy skórą głowy mocno swędzi i piecze.
Naprawdę nie warto leczyć się na własną rękę gdyż może to tylko pogorszyć sytuację.

Choroby, leki, operacje:
Niektóre choroby mogą przyczynić się do wypadania włosów. To np. różne zatrucia, anemia, poważne choroby ogólnoustrojowe, cukrzyca, a także choroby o podłożu autoimmunologicznym. Również choroby przebiegające z wysoką gorączką mogą skutkować przerzedzeniem czupryny. 
Niektóre leki na nadciśnienie, obniżające poziom cholesterolu, antybiotyki a także tabletki antykoncepcyjne mogą powodować wypadnie. 
Jednym z ubocznych skutków narkozy może być łysienie. W 2009 roku miałam operację na kolano i kilka tygodni po zabiegu włosy nadmiernie mi wypadały. Na szczęście skończyło się to równie szybko jak zaczęło:)

Co możemy zrobić?
Najlepszym rozwiązaniem w takim wypadku jest po prostu zasięgnięcie porady lekarza;) Czy to lekarza rodzinnego, internisty, dermatologa, czy lekarza, który przeprowadzał naszą operację. 

Hormony:
Na koniec moja wisienka na torcie ;) - zaburzenia hormonalne. 
Bardzo wiele kobiet zauważa nadmierne wypadanie po porodzie. Wiąże się to ze spadkiem estrogenu. W czasie ciąży nie wypadają one prawie wcale, a po porodzie to nadrabiają i wypadają te które już dawno powinny. Podobny mechanizm możemy zaobserwować po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych.
Również podwyższone stężenie prolaktyny we krwi - hiperprolaktynemia może spowodować wypadnie włosów.
Nieprawidłowy poziom hormonów tarczycy skutkujący niedoczynnością/nadczynnością tarczycy, a także choroba Hashimoto są jednymi z najczęstszych przyczyn wypadania włosów.
Androgenizacja, zespół PCOS czy zespół nadnerczowo-płciowy potrafią siać prawdziwie spustoszenie na naszej głowie o czym sama wiem najlepiej :(

Co możemy zrobić?
Niestety nie obejdzie się bez wizyty u endokrynologa i/lub ginekologa. Oni najprawdopodobniej zlecą wykonanie panelu badań hormonalnych, będą starali się zdiagnozować przyczynę problemu i dobiorą odpowiednie leczenie. Myślę, że jeśli planujemy leczyć się prywatnie to warto wykonać badania hormonalne od razu i z wynikami wybrać na wizytę, żeby nie mnożyć kosztów. Według mnie podstawą jest zbadanie poziomu TSH, testosteronu, androstendionu, DHEA-SO4 oraz prolaktyny. Lekarz, w razie potrzeby, zleci jeszcze np. badanie FT3, FT4, przeciwciał anty-TPO, przeciwciał anty-TG, 17-hydroksyprogesteronu, FSH, LH, etradriolu, 
W tym wypadku pozostaje nam uzbroić się w anielską cierpliwość, znaleźć jak najlepszego lekarza i liczyć,że diagnoza zostanie szybko postawiona, a zastosowana terapia przyniesie jak najlepsze skutki:) 


  Chciałabym Wam bardzo podziękować za komentarze i ciepłe słowa:) Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota! Bardzo się cieszę, że mogę poznać się i porozmawiać z innymi włosomaniaczkami :)

A Wy macie jakieś dobre i sprawdzone sposoby na wypadanie włosów? :)

9 komentarzy:

  1. Bardzo wiele przydatnych informacji :) Ja jestem w trakcie stabilizowania hormonow tarczycy i niestety z wypadaniem sobie srednio radze. Troche pomogla mi witamina B5, zawarta w tabletkach Calcium Pantothenicum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi z tego powodu,bo pisząc tego posta cały czas zastanawiałam się co jeszcze mogę napisać czego nie napisało wiele blogerek przede mną;)
      W takim razie dobrze wiem przez co przechodzisz:( Też brałam przez pewien czas Calcium Pantothenicum, na wypadanie niestety nie pomogło,ale wydaje mi się,że przyśpieszyło wzrost więc dobre i to:)

      Usuń
  2. Ja też mam problemy z hormonami (tarczyca),włosy nadmiernie nie wypadają,ale walcze z łupieżem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęście w nieszczęściu,że nie musisz walczyć z wypadaniem,chociaż domyślam się,że i tak problemy z tarczycą dają Ci się we znaki:( A łupież spowodowany jest właśnie tymi problemami?Ja niestety też z nim walczę i od dłuższego czasu nie mogę się go pozbyć, jedynie mogę go zaleczyć;/

      Usuń
  3. Wypadać,wypadają ale ponieważ mam krótkie włosy to nie rzucaja mi się tak bardzo jak w przypadku długich włosów,czy łupież jest spowodowany problemami z tarczycą?? raczej nie,walczyłam z odwodnioną skórą twarzy i myśle że ta przypadłosc dotkneła również skórę głowy,łupież mniej się sypie kiedy stosuje siemie lniane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku miałam właśnie znacznie dłuższe włosy i wtedy wyglądało to tragicznie, cała dłoń w kłębku włosów...dlatego między innymi dużo podcięłam. No właśnie, zastanawiałam się czy to może mieć związek, bo u mnie myślę,że ma. Wypadanie, łupież, łojotok - wszystko zbiegło się w jednym czasie kiedy zaczęłam mieć problemy hormonalne.
      W jaki sposób stosujesz to siemię? Wewnętrznie czy zewnętrznie? Bo ja przez pewien czas piłam,ale nie zauważyłam jakiegoś wpływu na łupież.

      Usuń
  4. Zdjadam w musli prawie codziennie,robię glutka do włosow(żel).
    Z pozostałych po odcedzaniu ziarenek robie peeling głowy,wykorzystuje je jak są jeszcze ciepłe....
    od tygodnia olej lniany.
    Z głowy osypuje sie mniej niż 2 tygodnie temu.
    byc może moja skóra głowy tego właśnie potrzebowała,od jakiegos czasu używam też szamponu z mlekiem kokosowym od Arsenic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwsze słyszę o peelingu ziarenkami siemienia. dzięki! koniecznie będę musiała spróbować, bo u mnie właśnie nastąpił łupieżowy regres. to i od razu wypróbuje żel na włosy,bo jakoś zabieram się do tego jak do jeża.

      Usuń
  5. Nie wiem czy to można nazwać typowym peelingiem,Anwen zamieściła na swoim blogu przepis na płukankę z wykorzystaniem tych ziarenek,ja postanowiłam wymasować nimi skórę głowy,a co!!
    w mojej kuchni się nic nie zmarnuje,hi hi.

    OdpowiedzUsuń