wtorek, 8 kwietnia 2014

Maska Natur Vital aloesowa - moje włosowe must have!

  Dziś przychodzę do Was z moją pierwszą recenzją na blogu:) Sama bardzo lubię takie wpisy i uważam, że ta maska zasługuje na osobny post.
Niestety moje wydenkowane opakowanie zostało wyrzucone, więc muszę posłużyć się zdjęciami z internetu.


Skład: 
Aqua, Cetearyl Alcohol, Aloe Barbadenis Leaf Juice, Cetyl Esters, Glycerin, Juniper Communis Fruit Extrat, Behetrimonium Chloride, Panthenol, Cetrimonium Chloride, Parfum: Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Sehydroacetic Acid, CI 7789

Bardzo lubię wszystko co proste i treściwe. A ten skład zdecydowanie do takich należy.
To co najważniejsze to sok z liści aloesu już na 3 miejscu.  Ma on silnie nawilżające działanie.
Możemy w nim znaleźć również glicerynę (nawilżenie) oraz ekstrakt z owoców jałowca (6 miejsce).
Ekstrakt zmniejsza wydzielanie łoju, dlatego może sprawdzić się u osób z przetłuszczająca się skórą głowy oraz z łupieżem. Ponadto aktywuje nasadę włosa pobudzając włosy do wzrostu.
W masce możemy znaleźć również pantenol, który nawilża, wygładza, nadaje włosom połysk i ułatwia ich rozczesywanie.

Opakowanie/wydajność/zapach:
Maska zaopatrzona jest w takie piankowe zabezpieczenie. Mnie denerwowało, dlatego od razu odkręciłam wieczko i ją wyciągnęłam. Poza tym nie mam nic do zarzucenia, wieczko otwierane na klapkę mi pasowało. 
Maska jest raczej gęsta i łatwo nakłada się na włosy. Wystarczy naprawdę niewielka jej ilość żeby poczuć działanie. 
Niestety ja swoją trzymałam pod prysznicem, co było głupim pomysłem:( Po pewnym czasie woda dostała się do wnętrza opakowania, maska zrobiła się wodnista, spływała mi po rękach i miałam wrażenie,że zaczęła gorzej działać. Mimo, że pozostało mi jej jeszcze trochę to przy sprzątaniu opakowanie spadło, otworzyło się i cała zawartość się wylała:( 
Maskę miałam około 3 miesięcy. Włosy mam średniej długości, sporo mi się jej ulało, resztka zupełnie zniknęła w odpływie i dodatkowo podbierała mi ją mama;) Stosowałam ją mniej więcej co drugie mycie.
Jeśli chodzi o zapach to mi on zupełnie nie przeszkadzał, ale ja mam wysoką tolerancję;) Po pewnym czasie w ogóle go nie czułam, ale wiem, że sporo dziewczyn na niego narzeka.

Jak ją stosowałam: 
W związku z tym, że nie mogę zostawiać żadnego produktu dłużej na mojej głowie (mocniejsze wypadanie), to maskę stosowałam jako odżywkę po myciu. Nakładałam ją mniej więcej co 2-3 dzień na długość, od ucha w dół, na kilka minut, w czasie których brałam prysznic.  Efekty i tak były znakomite, więc zdecydowanie polecam spróbować trzymać ją przez dłuższy czas.

Moja opinia:
Maska zdecydowanie mnie zachwyciła! 
Zauważyłam dużą poprawę stanu włosów od początku jej stosowania. Nabrały blasku, zawsze były niesamowicie miękkie w dotyku (uwielbiałam je macać:D). Z rozczesywaniem nie było żadnych problemów (nawet gdy były jeszcze mokre). Włosy stawały się sprężyste i wygładzone, a jednym z najważniejszych dla mnie pozytywów było to, że znacznie mniej plątały się w ciągu dnia. 
Maska nawilża jak żadna inna, a przy tym ani razu nie obciążyła moich cienkich włosów!
Zawsze mogłam na nią liczyć i kiedy chciałam mieć pewność, że moje włosy będą w jak najlepszej formie nie wahałam się jej użyć.
Jestem pewna, że na jednym opakowaniu się nie skończy:)

Dostępność/cena: 
Maskę możemy dostać jedynie w drogeriach Natura, ale niestety też nie w każdej. Swoją udało mi się dopiero upolować w pasażu Metra Centrum, mimo, że wcześniej szukałam jej chyba w 3 drogeriach. 
Cena to około 23 zł, ale zdarzają się promocje kiedy maska kosztuje około 19 zł. 


Niestety u mnie kryzys trwa w najlepsze:( Jestem coraz bardziej załamana...dzienna ilość wypadających włosów podchodzi już pod 300, nie mogę opanować łupieżu. Codziennie mam bad hair day i włosy stale muszę nosić związane, bo inaczej wyglądam jakby kopnął mnie piorun:( Jedyną odpowiednią dla mnie fryzurą jest warkocz, bo wszelkie koczki czy kucyki "wyciągają" ze mnie z 30 włosów.
Moje hormony muszą nieźle buzować, ponieważ zaczynam mieć coraz większe problemy z cyklem. Najpierw miesiączki nie widziałam przez 3 miesiące, potem pojawiła się po 2 tyg. 
Zaczynają mnie nachodzić myśli żeby znowu podciąć włosy,aby efekt ich wypadania był mniej widoczny i nie wyglądały tak straszliwie mizernie. Jedyne co mnie powstrzymuje to fakt, że jest mi po prostu w krótkich nieładnie. 
Czekam na 25 kwietnia jak na zbawienie (wizyta w szpitalu)! 

U Was też dziś było tak cudnie ciepło?:) Nawet nauka spektrografii emisyjnej w tak ciepły dzień, na tarasie i z w towarzystwie włosowych witaminek nie wydawała się taka straszna:) 


11 komentarzy:

  1. Ta maska baaaaaaardzo mnie kusila (kolezanka kilka razy w naturze pytala, ale mieli braki na stanie), do czasu, az nie odkrylam, ze i aloes mnie podraznia ;)
    Co do wypadania. Kochana, obecnie mam taki sam stan :( Wczoraj stwierdzilam do Siostry, ze najlepiej jak zetne wlosy, zeby wypadajace nie sprawialy az takiego efektu ;/ Ja juz przestalam je liczyc, rece mi opadaja i staram sie przejsc nad tym do porzadku dziennego. Cieszy i trzyma mnie jedynie to, ze wlosy na bierzaco odrastaja- na czubku lepetyny mam np. pasmo na ok. 10 cm. ;) Co nie zmienia faktu, ze moje kontrolne STRACILO na dlugosci (mam cieniowane wlosy) i ze zmierzeniem przyrostu w tym m-cu kiepsko ;) Na lupiez zas polece Ci henne khadi, jedno hennowanie i u mnie po sprawie. Cos tam sie jeszcze paleta, ale juz sie nie sypie i nie swedzi ;) Oby wizyta w szpitalu Ci pomogla! Ja musze powtorzyc wyniki, ale jako, ze panikara ze mnie, nie moge sie zebrac :( Stosowalas kiedys Calcium Pantothenicum? Jedynie te tabletki juz w 6 dniu stosowania lekko przyhamowaly u mnie wypadanie. Po 3 m-cach kuracji zrobilam przerwe, ale sytuacja wrocila do stanu sprzed, zaczelam brac inne z mniejsza dawka witaminy B5 i zas to samo, wiec dzisiaj dlugo nie myslac, zamowilam sobie z PL kolejne opakowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda,bo jest naprawdę świetna i widzę,że u większości się sprawdza.
      Ja ogólnie też się już przyzwyczaiłam do wypadania, w końcu trwa to ponad pół roku, ale nie spodziewałam się,że tak zupełnie nagle przyjdzie takie pogorszenie:( Tylko pozazdrościć;) Tzn. mi też pełno włosów odrasta, ale znaczna część z nich wypada co załamuje mnie chyba najbardziej w tym wszystkim, bo obawiam się,że już nigdy nie odrosną:(
      Do tej henny muszę chyba jeszcze "dorosnąć" ;) a przede wszystkim chcę żeby wszystko się troszkę unormowało,bo mam jakiś lęk,że wypadną mi po tym wszystkie włosy:D
      A miałaś jakieś nieprawidłowe? Dobrze, że ja się nie boję, bo z tego co wiem to w tym szpitalu pobieranie krwi po kilkanaście razy dziennie;p
      Stosowałam, ale dość nieregularnie i tylko 4 opakowania. Nie zauważyłam wpływu na wypadanie, ale właśnie ostatnio myślałam żeby wrócić do nich i raz jeszcze spróbować, bo akurat kończę 3 miesięczna kuracje biotebalem.

      Usuń
    2. Ja rowniez zaluje, moze kiedys jednak wpadnie mi ta maska przypadkiem ;) Wspolczuje pogorszenia, u mnie trwa juz od ponad 5 lat, ale dopiero przy wlosomaniactwie, zdalam sobie z tego sprawe ;/ Odrosna, mi odrastaja, trzeba byc dobrej mysli :)!
      U mnie niestety wykryto niedoczynnosc tarczycy, stad tez pewnie wypadanie ;( Biore wprawdzie prawie od pol roku leki, ale sytuacja sie nie poprawia. Wstyd sie przynac, ale mialam powtorzyc wyniki po 2 tygodniach i do dzisiaj tego nie zrobilam :( Panicznie boje sie pobierania krwi, jak o tym pisze, robi mi sie slabo (duzo przeszlam w dziecinstwie).Nawet wlosy nie sa w stanie mnie przekonac ;) Niestety, bede musiala w przyszlym tyg. powtorzyc, bo lekarz juz sie na receptach upomina- nie mam pojecia, jak dam rade ;) U mnie Cp, jako jedyne wewnetrznie daly rade troche wlosy przychamowac, wiec zamierzam do nich wrocic :)

      Usuń
    3. Momentami chyba jednak lepiej żyć w nieświadomości...;)
      Ehh...czyli u Ciebie też hormony:( Ja przez pewien czas miałam podwyższone TSH,ale u mnie na szczęście wystarczyło tylko pobrać jod przez pewien czas.
      W takim razie trzymam kciuki i życzę powodzenia żebyś jak najlepiej i jak najmniej stresowo przez to przeszła:)

      Usuń
  2. Ta maska jest świetna! Najlepsza z możliwych nawilżaczy! :) Bynajmniej jak dla mnie. Jak stosowałam ją przez 2 tyg co 2 dni, to mi przenawilżyła włosy, mimo mojej suchoty! Więc jest świetna, ale używam jej teraz raz na tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się:) Co prawda zbyt wielu masek jeszcze nie wypróbowałam, ale i tak mam wrażenie,że ta zostanie ze mną na długo, bo jeszcze ani razu mnie nie zawiodła:)

      Usuń
    2. Szkoda, tylko, że do zbyt tanich nie należy :( Ale jest jak najbardziej warta swojej ceny :)

      Usuń
  3. Nie znam tej maski, ale Naturę mam u siebie w mieście więc jak do niej zajrzę to spojrzę czy gdzieś jej nie ma :). Ja wmawiam sobie, ze za dużo włosów mi nie wypada. Słyszałam, że do 100 dziennie to norma. Moje są płaskie jak drut, cienkie, niepodatne na stylizację; a przez to, że cienkie to wygląda jakbym ich miała bardzo mało. A dosłownie nic nie jest wstanie dodać im objętości :D.
    Mam nadzieję, że Twoje problemy z wypadaniem szybko miną. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam;) Niestety ciężko ją dostać no i do najtańszych nie należy:(
      I bardzo dobrze! Lepiej tak i nie przejmować się tym zbytnio niż panikować jak większość dziewczyn, którym wypada dziennie 50 włosów i myślą,że już łysieją:) a im więcej się stresują tym rzeczywiście coraz więcej ich wypada.
      Moje są cienkie i rzadkie więc mam jeszcze gorzej:D
      Dziękuję:*

      Usuń
  4. planowałam kupić tą maskę, ale nie byłam do końca przekonana ;p ale teraz myślę że warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń